wtorek, 15 marca 2016

2016-03-04 Brzeg hAmeryki

Po dobie w może dotarliśmy do Key West. Pierwsze słowa jakie nas powitały brzmiały w wolnym tłumaczeniu witajcie w Ameryce i jej najdroższym miejscu. Szybko zorientowaliśmy się, że tanio nie będzie gdy za taksówkę na lotnisko zapłaciliśmy prawie 130 dolarów. No a po co na lotnisko, ano po to aby się przedstawić, że właśnie przekroczyliśmy granicę morską z Kuby i nie wieziemy niczego czego wwozić nie powinniśmy. Każde z nas otrzymało stępelek do paszportu i wio na łódkę. 
Najwieksza atrakcją tego miejsca była dla nas iguana która zablokowała lub wręcz sparaliżowała ruch uliczny.
Natomiast wydaje mi się, że jako statek robiliśmy większą furorę niż wszystkie przygotowane do wożenia turystów na zachody słońca. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz